Business

Szef Ryanair bije na alarm: Ostra przemowa przeciwko "chaosowi" w Boeingу

Problemy z dostawami Boeinga 737 Max uderzają również w "cenionego klienta Ryanair" mocno. Szef linii lotniczych O'Leary grozi skróceniem letniego rozkładu lotów i ostro odpowiada.

Eulerpool News 27 lut 2024, 13:00

Ryanair ostrzega jako pierwszy europejski przewoźnik lotniczy przed skutkami problemów z dostawą Boeinga 737 Max dla codziennej działalności. Szef linii lotniczych Michael O'Leary zakłada, że do końca czerwca tanie linie lotnicze otrzymają mniej samolotów Boeinga niż oczekiwano. Może to spowodować, że Ryanair będzie zmuszony do skrócenia swojego letniego rozkładu lotów w najbardziej ruchliwym okresie roku. Może to również oznaczać wyższe ceny biletów dla pasażerów.

Problemy Boeinga rozpoczęły się, gdy 5 stycznia Boeing 737 Max 9 linii Alaska Airlines stracił część kadłuba w trakcie lotu nad stanem Oregon. W konsekwencji amerykański federalny urząd lotnictwa FAA zarządził inspekcję wszystkich samolotów tego typu i nałożył zakaz lotów. Początkowo Ryanair miał otrzymać do końca kwietnia 57 samolotów tego typu, lecz w ubiegłym tygodniu Boeing poinformował, że stanie się to dopiero do końca czerwca. A nawet ta deklaracja nie wydaje się pewna, jak wyjaśnił O'Leary przed dziennikarzami: "Jesteśmy dosyć pewni, że dostaniemy od 30 do 40 sztuk. Jesteśmy umiarkowanie pewni, że dostaniemy między 40 a 45. A teraz jesteśmy dużo mniej pewni, że dostaniemy między 45 a 50".

Opóźnienie dostaw może oznaczać ograniczenia w letnim rozkładzie lotów Ryanaira i wpływać na pasażerów. "Jeśli otrzymamy tylko 40 samolotów, będziemy musieli do końca marca ogłosić pewne niewielkie cięcia w rozkładzie," powiedział O'Leary. Oznaczałoby to, że Ryanair w tym roku finansowym, który rozpoczyna się w kwietniu, prawdopodobnie przewiezie tylko 200 milionów pasażerów, zamiast wcześniej prognozowanych 205 milionów. Ograniczenia te mogłyby uczynić linię lotniczą mniej konkurencyjną w porównaniu z innymi tanimi liniami, jak Easyjet, zwłaszcza na popularnych letnich trasach, takich jak Malaga czy Sycylia.

Boeing potwierdził agencji informacyjnej Reuters, że występują problemy z dostawą samolotów 737 Max i że należy scrupulatnie spełnić wymogi władz. Niestety, jak stwierdza Boeing, te opóźnienia mają wpływ na Ryanair jako cenionego klienta. Firma pracuje nad kompleksowym planem podniesienia jakości i efektywności dostaw 737.

O'Leary był jednak znacznie mniej dyplomatyczny w swoich wypowiedziach. Określił sytuację w firmie w Seattle mianem "totalnej porażki" i ponowił swoje żądanie zmiany zarządu. W Boeing'u ciągle pojawiają się optymistyczne obietnice, które zaraz potem są wycofywane. W konsekwencji zwolniono Eda Clarka, szefa programu Boeing 737 Max, do którego należy również Max 9. Jego stanowisko przejęła Katie Ringgold, która wcześniej odpowiadała za dostawy.

Aby pokryć straty, Ryanair dyskutuje z Boeingiem o możliwych odszkodowaniach. Opóźnienia są nie do usprawiedliwienia, podkreślił O'Leary. Niemniej jednak linia lotnicza nie ma czasu do stracenia i musi skupić się na celu, by w końcu otrzymać "te cholernie samoloty". Jeśli United Airlines lub inne linie lotnicze anulują swoje zamówienia na 737 Max 10, Ryanair byłby gotów je przejąć, o ile cena będzie odpowiednia. Mogłoby to umożliwić firmie wzrost w latach 2027 lub 2028.

Tymczasem O'Leary chce jednak przerzucić część kosztów opóźnień w dostawach na klientów. Dlatego ceny biletów mają w tym lecie prawdopodobnie wzrosnąć o pięć do dziesięciu procent i średnio zwiększyć się o 10 do 15 euro w ciągu najbliższych pięciu lat. Mimo to, O'Leary pozostaje optymistyczny i nie widzi powodów do paniki, chociaż sytuacja w Boeing'u jest daleka od optymalnej. "W tej chwili naszym priorytetem jest zdobycie tych cholernych samolotów", podsumowuje szef linii lotniczych.

Rozpoznaj niedowartościowane akcje jednym spojrzeniem.
fair value · 20 million securities worldwide · 50 year history · 10 year estimates · leading business news

Subskrypcja za 2 € / miesiąc

Wiadomości