Zawirowania w Signa Holding: Imperium nieruchomości Benkosa pod presją

7.11.2023, 13:53

Inwestorzy wywierają na Benko presję, aby się wycofał, jednak jak dotąd ten nie pokazuje żadnych oznak ustępstw.

Eulerpool News 7 lis 2023, 13:53

Inwestorzy i udziałowcy naciskają na samozwańczego miliardera René Benko, aby wycofał się z problematycznego Signa Holding. Jak dotąd jednak konsekwentnie odmawia. Dodatkowo magnatowi nieruchomości grozi kłopot z inwestorami w obligacje. Jego najnowsze wystąpienie w austriackim radiu Ö1 dopełniło chaosu. Hans Peter Haselsteiner, Austriak i przedsiębiorca, który sam posiada 15 procent udziałów w Signa Holding, stwierdził w wywiadzie, że Benko jest zasadniczo gotowy do wycofania się.

Jego wspólnicy przyjęli to z zadowoleniem. O tym poinformował Handelsblatt w piśmie w piątek. W nim również zaapelowali o wycofanie się Benko z działalności operacyjnej, jako jedyną możliwość przywrócenia Grupy Signa na dobrą drogę. Jednak w weekend nie było żadnych znaków, że Benko jest gotowy do wycofania, potwierdziły Handelsblattowi osoby dobrze zaznajomione z sytuacją. Jedna z tych osób wyraziła się w sposób zaskakujący: "Nikt nie może sobie wyjaśnić, na jakiej podstawie Haselsteiner doszedł do takiego wniosku". Nie ma zgody ze strony wspólników i nic nie jest potwierdzone na piśmie.

To jest tymczasowy punkt kulminacyjny chaosu w imperium niegdyś błyszczącego miliardera nieruchomości, Rene Benko. Jego królestwo, które obejmuje setki pojedynczych spółek i prestiżowych projektów, takich jak Elbtower w Hamburgu czy Chrysler Building w Nowym Jorku, jest w tumultach.

Niewynajmowane projekty budowlane, rosnące oprocentowanie kredytów i problemy wewnętrzne spowodowały duże naciski na Signa Holding i niektóre z jej powiązanych spółek w zeszłym roku. Palącym pytaniem wszystkich zainteresowanych stron jest: Jak można znaleźć szybkie rozwiązanie? Sytuacja pogarsza się z każdym dniem, potwierdzili informatorzy Handelsblatt. Nadal jednak nie wiadomo, jak mogłoby wyglądać ratunkowe rozwiązanie, ponieważ każda ze stron konfliktu ma indywidualne interesy. Jedno jednak wydaje się pewne: Benko nie jest już w stanie samodzielnie rozwiązać problemów.

Pomimo braku pełnienia operacyjnej funkcji w swoim przedsiębiorstwie od kilku lat, posiada większość udziałów i dlatego "wszystko przechodzi przez niego", jak to wyraził jeden z znajomych Benko. Właściciele firmy domagają się zatem, aby przekazał swoje udziały na rzecz eksperta ds. restrukturyzacji, Arndta Geiwitza.

Holding Signa ma wiele projektów deweloperskich w trakcie realizacji i dlatego ciągle poszukuje świeżego kapitału na prowadzenie budów i bieżące finansowanie. Jednakże, obecnie banki są generalnie bardziej ostrożne przy udzielaniu kredytów na projekty nieruchomości. Co więcej, Europejski Bank Centralny (EBC) zażądał od niektórych banków dużych odpisów na zaangażowanie w grupę Signa, co jeszcze bardziej utrudnia im zdobycie świeżego kapitału. Jako możliwe rozwiązanie rozważane jest teraz trzymiesięczne porozumienie o wstrzymaniu działalności między udziałowcami, wierzycielami i inwestorami. W tym czasie możliwe byłoby wprowadzenie przejrzystości w nieprzejrzystą grupę i zidentyfikowanie potencjalnych obiektów do sprzedaży.

To mogłoby dać wszystkim zaangażowanym możliwość wyjścia bezpiecznie z chaosu, mają nadzieję osoby zapoznane z wydarzeniami z kręgów finansowych. Ponadto byłoby pewne, ile pieniędzy jest rzeczywiście potrzebnych, aby ustabilizować grupę. Obecnie negocjowana jest iniekcja kapitału na kwotę od 200 do 400 milionów euro. Jednak niektórzy znajdujący się w środku Signy uważają umowę o wstrzymaniu działań za "wymarzone myślenie niektórych inwestorów", jak dowiedział się Handelsblatt. Taka umowa byłaby możliwa tylko wtedy, gdyby Benko rzeczywiście odszedł od operacyjnej działalności. Niemniej jednak, osoby dobrze poinformowane nie wykluczają, że już zawarto indywidualne umowy o wstrzymaniu działań między Benko a określonymi wierzycielami lub inwestorami.

"FAZ" w niedzielę po raz pierwszy zacytowała z rocznych sprawozdań finansowych firm z Grupy Signa, które niedawno zostały opublikowane. Analiza Handelsblatta wykazała, że Signa Prime Selection AG w 2022 roku wciąż była w stanie osiągnąć zysk netto na poziomie 75 milionów euro, w porównaniu do 400 milionów w roku poprzednim. Główną przyczyną tak drastycznego spadku zysku są nieruchomości handlowe i Signa Prime Capital Invest.

Również wynik finansowy pogorszył się z 515 do 203 milionów euro z powodu wzrostu stóp procentowych. Grupa Signa znajduje się pod ogromną presją, co pokazuje również wydanie certyfikatów uczestnictwa o wartości 187 milionów euro z oprocentowaniem dwunastu procent na koniec 2022 roku. Te certyfikaty uczestnictwa są podobne do akcji, jednak nie dają ich posiadaczowi udziału w zyskach z likwidacji, jeśli firma, która je wydała, zostanie rozwiązana. Dodatkowe problemy dla grupy Signa mogą teraz pojawić się również ze strony inwestorów w obligacje.

Filia Signa Development Finance ma do spłaty obligacje o wartości 300 milionów euro. Wiele funduszy inwestycyjnych specjalizujących się w obligacjach wysokodochodowych zainwestowało w te obligacje, w tym DWS, Schroders i Invesco. Prezentując wyniki kwartalne w połowie ubiegłego tygodnia, Signa Development Finance szokowała inwestorów ogłoszeniem, że w minionym kwartale miała jedynie 32 miliony euro płynnych środków, w porównaniu do 125 milionów euro w poprzednim okresie, potwierdzają osoby z wiedzą od środka. Jako przyczynę spadku, filia Signa nazywa odpływ środków o wartości około 90 milionów euro na "spłatę pożyczek".

Dwie osoby zaznajomione z sytuacją jednak donoszą, że inwestorzy zaczynają podejrzewać, iż pieniądze, które miały być użyte do spłaty obligacji, zostały zamiast tego wykorzystane do spłaty pożyczek udzielonych przez wspólników.

Do niedzieli Signa nie była dostępna do komentarza na temat tych zarzutów. Inwestorzy w obligacje wiedzieli, że partnerzy Signa Development pożyczyli firmie również około 100 milionów euro. Znajdują się jednak niżej w hierarchii wierzycieli niż inwestorzy w obligacje. Jeden z inwestorów informuje, że w przeszłości osoby odpowiedzialne zawsze podkreślały, że spółka otrzyma środki z zrealizowanych projektów deweloperskich. Najnowsze liczby pokazują jednak coś przeciwnego: „Obawiamy się, że z jednostki wycofano pieniądze, które nie powinny być wycofane”.

Na nadchodzący czwartek, według informacji Handelsblatt, Signa Development zaplanowała telekonferencję dla inwestorów, podczas której ma zostać dokładniej omówione odprowadzenie środków. Kilku inwestorów zleciło usługi amerykańskiej kancelarii Kirkland & Ellis, jak informuje agencja Bloomberg.

Chociaż obligacje wygasają dopiero w 2026 roku, inwestorzy w obligacje wykorzystali tajemniczy odpływ kapitału w grupie Signa jako pretekst do masowego pozbywania się swoich papierów wartościowych. Od połowy ubiegłego tygodnia kurs spadł o 61 procent.

Sytuacja wewnątrz Signa jest napięta, a panika szerzy się, jak powiedziała osoba zaznajomiona z sytuacją Handelsblatt. Spotkania awaryjne następują jedno po drugim, niektóre nawet bez Benko. Nawet bliscy współpracownicy stracili zaufanie do Benko, który w ostatnich tygodniach komunikował się coraz mniej i bardziej lakonicznie. Insider skomentował: "Nikt nie wie dokładnie, jak naprawdę radzi sobie firma. Nikt nie wie, jak wysokie są długi i jaka jest rzeczywista wartość aktywów."

Rozpoznaj niedowartościowane akcje jednym spojrzeniem.
fair value · 20 million securities worldwide · 50 year history · 10 year estimates · leading business news

Subskrypcja za 2 € / miesiąc

Wiadomości