Europejski serwis współdzielenia przejazdów Bolt, konkurent Ubera, zaczął oferować brytyjskim kierowcom prawo do urlopu i gwarancję płacy minimalnej. Środki te, które weszły w życie 1 sierpnia, stanowią dodatek do niedawno wprowadzonego zakładowego systemu emerytalnego. Pomimo tych zmian, Bolt nadal upiera się, że kierowcy są niezależnymi zleceniobiorcami.

Estońska firma, która przygotowuje się do wejścia na giełdę, konkuruje o brytyjskich kierowców pracujących na różnych platformach, takich jak Uber. Uber nadał już swoim kierowcom w Wielkiej Brytanii status „worker”, co przyznaje im m.in. prawo do urlopu oraz w niektórych przypadkach do zakładowego funduszu emerytalnego. Ta klasyfikacja została przyznana po orzeczeniu Sądu Najwyższego z 2021 roku.

Przedsiębiorstwa z branży gig economy są coraz bardziej naciskane, aby poprawić wynagrodzenia i warunki pracy dla kierowców i kurierów po tym, jak na początku roku po obu stronach Atlantyku doszło do strajków. Ponadto zmagają się z szeregiem wyzwań prawnych dotyczących statusu zatrudnienia ich pracowników. Na przykład kalifornijski Sąd Najwyższy orzekł w zeszłym tygodniu, że usługi przewozowe działające na bazie aplikacji, takie jak Uber i Lyft, mogą nadal traktować swoich kierowców jako niezależnych kontrahentów.

Bolt-CEO i założyciel Markus Villig wyjaśnił w maju, że firma dąży do bycia "gotową na IPO". Runda finansowania na początku 2022 roku wyceniła Bolt na 7,4 miliarda euro.

Nowa oferta dla brytyjskich kierowców pojawia się na kilka tygodni przed przesłuchaniem przed sądem pracy w Londynie.

Na pytanie, dlaczego firma przyznaje kierowcom takie same prawa jak pracownikom, ale nadal nazywa ich samozatrudnionymi, Bolt wyjaśnił, że nowe dodatki mają na celu „zwiększenie dochodów kierowców i zapewnienie im dodatkowego bezpieczeństwa finansowego”. Bolt wprowadza cotygodniowe dodatki, aby zapewnić, że kierowcy zarobią co najmniej płacę minimalną za wykonane przejazdy oraz dokonuje wpłat na konto urlopowe. To jest kontynuacja wprowadzenia opcjonalnego systemu emerytalnego w maju.

Andy Prendergast, krajowy sekretarz GMB, określił nową ofertę Bolta jako „cyniczną, ostatnią próbę uchylenia się od odpowiedzialności”. GMB będzie nadal naciskać, aby kierowcy mieli prawo do godzinowej płacy minimalnej i prawa do urlopu, zamiast zostawiać to uznaniu Bolta. Jeśli sąd zdecyduje, że kierowcy są pracownikami, mogą mieć również prawo do zaległego wynagrodzenia za urlop.

GMB i Leigh Day prawdopodobnie będą twierdzić, że relacja Bolta z kierowcami zasadniczo przypomina relację Ubera. Z kolei Bolt podkreśla, że daje kierowcom możliwość rejestracji kilku osób na tym samym koncie i negocjowania własnych warunków. To dałoby samozatrudnionym kierowcom szansę na działanie jako „przedsiębiorcy.”

„Bolt został założony, aby wspierać przedsiębiorców, a naszym celem nadal pozostaje wspieranie kierowców w działaniu na własny rachunek”, wyjaśniła firma. Jednakże GMB podkreśliła, że w praktyce bardzo niewielu kierowców korzysta z tej opcji.

Prendergast powiedział, że mimo oczekiwań, iż wyrok Ubera doprowadzi do zmian w całej branży, jak dotąd nie nastąpiło to w oczekiwanym stopniu. Ponadto, opóźnienia w sądach pracy spowodowały, że sprawa trafiła na wokandę dopiero po dwóch latach. „Prawdziwym problemem jest czas, który zajmuje osiągnięcie sprawiedliwości,” dodał.