Markets
Panika na giełdach w Chinach: Kolejna odsłona spadków na rynku akcji
Kryzys na giełdzie w Chinach eskaluje: Zawiedzeni inwestorzy wycofują kapitał, doświadczeni inwestorzy obawiają się trwających turbulencji.

Kryzys na giełdzie w Chińskiej Republice Ludowej zyskuje na sile: Rozczarowani inwestorzy masowo wycofują swoje kapitały, podczas gdy profesjonalni inwestorzy obawiają się dalszych turbulencji.
Na chińskim rynku akcji panuje atmosfera alarmu: w poniedziałek pogłębiały się spadki notowanych w Hongkongu chińskich akcji. Inwestorzy interpretują to jako oznakę rosnącego nieufności wobec chińskiej gospodarki zarówno ze strony międzynarodowych, jak i krajowych inwestorów.
Indeks Hang Seng China Enterprises spadł o 2,3 procent, najniższy poziom od jesieni 2022 roku. Indeks CSI300, który odzwierciedla zmiany kursów na dwóch największych giełdach w Chinach kontynentalnych, Szanghaju i Shenzhen, zamknął się 1,6 procent niżej.
W porównaniu do zachodnich giełd, chińskie giełdy wypadają znacznie gorzej: S&P500 wzrósł o ponad dwa procent od początku stycznia i osiągnął w piątek nowy rekord, podczas gdy niemiecki indeks główny Dax stracił 0,8 procent wartości.
Chińskie akcje notowane w Hongkongu często służą jako lepszy wskaźnik dla sytuacji drugiej największej gospodarki świata oraz nastrojów inwestorów. Na giełdach kontynentalnych wpływ chińskich organów regulacyjnych jest natomiast bardziej widoczny, od ograniczeń w sprzedaży na krótko do publicznych ostrzeżeń ustnych oraz bezpośrednich interwencji państwowych funduszy.
Analitycy szwajcarskiego banku Julius Bär uważają, że rosnące interwencje państwowe w przemyśle finansowym to jeden z powodów strat na chińskim rynku akcji. Rosnące obawy przed nowymi konfliktami handlowymi z USA oraz słaby wzrost gospodarczy również przyczyniają się do tego.
W czwartym kwartale 2023 roku tempo wzrostu gospodarczego w Chinach spowolniło się do 1,0% w porównaniu do poprzedniego kwartału. Jednak dzięki niskiemu poziomowi na koniec 2022 roku, gdy Chiny były pod surowymi ograniczeniami związanymi z Covid-19, roczna stopa wzrostu wyniosła 5,2% w porównaniu do poprzedniego roku, co w dużej mierze odpowiadało prognozom.
Pomimo osiągnięcia celu wzrostu rządu na poziomie około pięciu procent, rok 2023 okazał się bardziej trudny niż oczekiwano" - stwierdzili eksperci w bieżącej analizie. Julius Bär prognozuje jedynie wzrost na poziomie 4,4 procent w tym roku.
Nierozwiązany kryzys na rynku nieruchomości dodatkowo pogarsza problemy. Pod koniec stycznia zadecyduje się, czy kłopotliwy chiński deweloper nieruchomości Evergrande zostanie uratowany czy spłacony. Ze swoimi długami wynoszącymi ponad 320 miliardów dolarów Evergrande jest najbardziej zadłużonym na świecie deweloperem. Julius Bär uważa "spowolnienie na rynku nieruchomości nadal za duże obciążenie" dla zaufania inwestorów.
Redmond Wong z Saxo Capital Markets powiedział Bloombergowi, że duża liczba międzynarodowych inwestorów, którzy wcześniej inwestowali na giełdzie w Hongkongu, teraz przenosi swoje inwestycje w kierunku Japonii i innych rynków azjatyckich.
Amerykański bank Morgan Stanley szacuje, że od początku tego roku międzynarodowi inwestorzy profesjonalni netto zredukowali chińskie akcje o wartości 1,6 miliarda dolarów. Eksperci ostrzegają przed "znacznym spadkiem" zysków chińskich przedsiębiorstw oraz przewidują dalsze odpływy kapitału.
Również chińscy inwestorzy zdają się reagować podobnie, wycofując swoje pieniądze z rodzimych funduszy i inwestując je na zagranicznych rynkach, takich jak Japonia i Indie. Wysokie zapotrzebowanie na zagraniczne akcje odzwierciedla się w tym, że chińskie giełdowe fundusze (ETF), które odzwierciedlają japońskie akcje, są obecnie handlowane z premią w stosunku do całkowitej wartości zawartej w funduszu.
Zgodnie z Reuters, chiński fundusz inwestujący w indyjskie akcje musiał ograniczyć swoje wydatki. To prowadzi do wzrostu liczby zagranicznych funduszy, które ograniczają swoje inwestycje, co również wynika z kontroli kapitału dla inwestycji zagranicznych.