Rio Tinto oczekuje, że pod rządami nowej administracji USA zielone światło dla opóźnionej od dwunastu lat kopalni Resolution Copper w Arizonie. Szef koncernu Jakob Stausholm wyraził optymizm, że projekt może teraz zostać zrealizowany. „Zrobiliśmy duże postępy” - powiedział Stausholm w wywiadzie dla Financial Times, który zostanie nadany w środę.
Kopalnia Resolution, która jest wspólnie rozwijana przez Rio Tinto (55 procent) i australijski koncern górniczy BHP (45 procent), po zakończeniu może stać się największą kopalnią miedzi w Ameryce Północnej. Planowana roczna wydajność wydobycia na poziomie miliarda funtów miedzi pokryłaby około 25 procent zapotrzebowania USA.
Procedury zatwierdzenia dla projektu budownictwa podziemnego zostały opóźnione z powodu skomplikowanych umów o wymianę gruntów, obaw dotyczących zużycia wody oraz oporu grup rdzennych. San Carlos Apache, którzy uważają ten obszar za święty, złożyli pozew przeciwko przedsięwzięciu. Oczekuje się, że decyzja Sądu Najwyższego USA zapadnie w nadchodzących dniach.
Podczas pierwszej administracji Trumpa rząd zgodził się na wymianę gruntów pod kopalnię tuż przed końcem kadencji. Trump zapowiedział, że przyspieszone procesy wydawania zezwoleń pozwolą promować inwestycje o wartości ponad miliarda dolarów. Także jego wyznaczony sekretarz spraw wewnętrznych Doug Burgum, zwolennik przemysłu naftowego i gazowego, jest uznawany za przyjaznego dla przemysłu.
Die Kupfermine in Arizona jest jednym z kilku dużych projektów, które mogą skorzystać z przyjaznych dla gospodarki działań administracji Trumpa. Analitycy oczekują, że również projekt Pebble na Alasce, przedsięwzięcie wydobywcze miedzi i złota notowanej na giełdzie firmy Northern Dynasty Minerals, otrzyma ostateczne zezwolenia.